„Haft czarną nitką z Urzecza” to wyjątkowy projekt, który połączył to co było z tym co jest. Haft z nadwiślańskiego Urzecza, wykonywany charakterystyczną czarną nicią, był elementem stroju wilanowskiego. Wzory o motywach kwiatowych stały inspiracją dla uczestniczek warsztatów do nadania nowego wyglądu posiadanej odzieży. W czasie dwumiesięcznych warsztatów powstała szczególna kolekcja ubrań inspirowanych haftem urzeczańskim.
Autorami zdjęć są :
Amina Księżopolska i Arkadiusz Obszyński [ iso6400.pl ]
Zapraszamy do obejrzenia efektu pracy uczestniczek.
PROJEKT FINANSUJE M.ST. WARSZAWA, DZIELNICA WAWER.
Dziękujemy za gościnność Zespołowi Wawerskiego Centrum Kultury filia Radość
Specjalne podziękowania dla Klaudii Nowak, która zadbała o nasz makijaż w czasie sesji zdjęciowej.
Komentarze Uczestniczek projektu :
Imponujący projekt – zebranie takiej grupy, w której każdy wyhaftował swój strój. Fotografie tych prac i ich autorek oraz to co jeszcze przed nami … prezentacja – zaprezentowanie tego efektu publicznie to niesamowite przedsięwzięcie. Bardzo cieszę się, że miałam okazję wziąć w nim udział.
Szczerze dowiedziałam się o tych warsztatach przy okazji innych warsztatów. Można powiedzieć, że trafiłam do tej grupy fartem.
Cieszę się, że wyhaftowałam moją skromną pracę do końca i dla mnie zdjęcia były bardzo konkretną motywacją. Warto szukać tej drzemiącej energii, która zachęca ludzi do haftu dawną techniką, odkrytą po latach zapomnienia. Haft Urzecza w tych fotografiach dzięki artystycznej pracy fotografów lśni pełnym blaskiem, dodaje uroku ubraniom, stanowi oprawę kobiecym wdziękom uczestniczek. Takie myśli pojawiły się w mojej głowie, gdy otrząsnęłam się z pierwszego zauroczenia fotografiami. A dosadnie szczęka mi opadła, bo te fotografie wspaniale próbują oddać to coś, co jest niewidoczne na pierwszy rzut oka.
W czasie realizacji projektu można było poczuć pewną więź „hafciarską” z osobami, które się dopiero poznało. Bardzo cieszę się, że powstał ten projekt. Joanna szuka wciąż osób, które zaraża swoją pasją do igły i nitki. Szczególnie jest to poruszające, gdy dla kogoś „praca-haft” jest pierwszą w życiu.
Magdalena